Łał…. spotkanie grudniowe….. kto by pamiętał co tam się działo. Po takim czasie to jedynie mogę napisać co widzę na obrazkach 8-). A na pierwszy rzut oka atakują piękne piersi…. z w towarzystwie tajemniczego gostka w monoklu…. To perfekcyjne wykonanie naszego mistrza figury, Marcina. Dalej widzimy armowego Hurricana od kolejnego Marcina. Japoński śmiglak to dzieło Grześka, tu jeszcze w trakcie budowy choć wiemy że od tego czasu zbudował już kolejne trzy śmigła 😎 Jaczek w drewnie to koncepcja Marcina z Arma. Dwa stare i piękne czołgutki z pierwszej wojny….ale kto by tam pamiętał czyje one i jak się nazywają 8-). Mały Stuart Pawłowy, jakaś szesnastka i parę innych w budowie… pewnie opowiem o nich przy następnych relacjach.