Listopadowe spotkanko było bardzo huczne. Klubowa frekwencja dopisała, mieliśmy paru gości. Wszystko świetnie widać na fotkach ale skrobnę co nieco na temat modelików. Na początek Michał, który dawno nas nie odwiedzał. Dotarł w końcu i to od razu z wielką ilością modeli do pooglądania. Różowiutki Spitfire, skończony po latach Sturmowik, duży ”dzbanek” czy korweta Flower w bardzo nietypowym materiale….jak na okręty bo żywiczna. Adam pokazał swoje ”Mohave” ze żmudnie dłubanym wnętrzem. Flachentemu udało się ”wędkowanie”. Jego dwa Karasie wyglądały napawdę godnie. Maciejka przybył
z messerkiem… a jakże i z duzym Heinklem. (oczywiście żaden z nich nie jest teutoński)
Również dawno nie odwiedzał nas Czarek. Tym razem przybył wraz ze swym niesamowicie wykonanym Jakiem. Wojska pancerne reprezentował Mirek zaskakując nas tym razem serią wyśmienicie wykonanych ”Merkaw” (to mój ulubiony pancerz nowożytny tak nawiasem mówiąc). Pod koniec jak zazwyczaj dotarł Marcin Ciepierski i zasypał nas kolejną porcją swoich modeli. Normalnie ostatnio robi je seriami 8-).
To tyle. Do następnego razu.
Tekst: Zbyszek Malicki, zdjęcia: Adam Grzymski