Do Łasku pojechaliśmy silną ekipą. Jako że załatwianiem sprawy tym razem zajmował się Flacha, a nie ja osobiście, trochę się obawiałem jak wszystko się poukłada. Flacha z Mitrandirem pojechali już w piątek jako forpoczta. Pomagali organizatorom w przygotowaniach, a także wyszykowali nasz stolik klubowy. Byłem mocno zaskoczony gdy po dotarciu na miejsce okazało się, że na stoliku klubowym zostało niewiele miejsca na kolejne modele. Prace Flachy i śmiglaki Mitrandira prezentowały się imponująco. Po dostawieniu kilku kolejnych zapełniliśmy stolik po brzegi i poszliśmy ”na salę”. Ta była iście imponująca. W Łasku byłem pierwszy raz i muszę powiedzieć, że zawody są znakomicie zorganizowane i swoją atrakcyjnością nie ustępują imprezie w Bytomiu. Jedynie rozmiarem jeszcze trochę mniejsze, ale jak dalej będą na takim poziomie to spokojnie i rozmiar się powiększy. 😎 Konkurencja jest tu bardzo duża, szczególnie w modelach lotniczych. Jedyną rzeczą, która mi się nie podobała to brak podziału kategorii na modele otwarte i gotowe do boju/lotu. Fakt ten już na starcie dyskwalifikuje te ostatnie w walce o nagrody. A nagrody w Łasku są zaiste oryginalne… kask pilota odrzutowego myśliwca czy wolant z miga 21 to tegoroczne atrakcje. W poprzednich edycjach też były ciekawe. Myślę, że one i niepowtarzalna atmosfera przyciągają tu liczne rzesze modelarzy. Nie bez znaczenia jest też sąsiedztwo jednostki lotniczej i możliwość jej zwiedzania, ale o tym napiszę nieco dalej. W tej części wspomnę jeszcze tylko o zdobytych przez naszą grupę nagrodach. Janusz zebrał dwa wyróżnienia za swoje okręty, Maciek za Zlina, Mitrandir za Kamowa. Flacha ”trącił” wolant od Miga-21 (farciarz) i pucharek za swój ”wóz …ze skrzydełkami” w kategoriach z dokumentacją. No i na koniec… ”krem de la krem” 😎 całej tej wyprawy….. ja w swojej skromnej osobistości również zostałem nagrodzony. Długo nie mogłem w to uwierzyć …. ale mój Hurricane cam ship fighter w końcu został odpowiednio doceniony. Nagroda za najciekawszą dioramę lotniczą wpadła właśnie w moje ręce. Poniżej możecie to wszystko zobaczyć na fotkach. Dla tych którzy chcą popatrzeć na modele dodaję link: Łask_modele
Dodatkowa galeria autorstwa Darka Trzeciaka: google+
Teraz trochę o wizycie na lotnisku. Organizatorzy zawodów modelarskich w Łasku jako jedną z atrakcji towarzyszących oferują wizytę w jednostce lotnictwa myśliwskiego. Wszystko jest zapięte na ”ostatni guzik”…. jak to we wojsku 8-). Specjalny autokar z jednostki dowoził grupy chętnych ”oglądaczy” w miarowych odstępach czasu. Na lotnisku obowiązują zasady rygoru wojskowego. Można chodzić jedynie wyznaczonym do tego szlakiem. Te obostrzenia nie mogą dziwić…. w końcu jest to jednostka należąca do systemu obrony wojsk NATO 8-). Do zwiedzania przeznaczona była ekspozycja ze starszymi typami samolotów używanych w lotnictwie polskim, a także jeden samolot F-16 w wersji dwumiejscowej który jest obecnie w służbie. Jak widać na fotogramach zwiedzanie miało charakter bardzo interaktywny. Z możliwości posadzenia czterech liter w kabinie odrzutowca skorzystali prawie wszyscy odwiedzający 😎 Podobnie rzecz się miała ze ”sweet focią” z F-16 w tle. Na mnie największe wrażenie zrobił jednak cudnie odrestaurowany Mi-24. Pierwszy raz miałem okazję stanąć tak blisko tej bestii (a nawet wejść do środka). Egzemplarz odnowiony w Łasku wyglądał ”jak z fabryki”. Prześliczny. Cała reszta ”rur” nie robiła na mnie specjalnego wrażenia. Ja jednak wolę śmigła…..
Z całą pewnością mogę polecić zawody w Łasku wszystkim modelarzom którzy jeszcze tam nie byli. Jedźcie, nie wahajcie się bo warto!
Tekst: Zbyszek Malicki, zdjęcia Adam Grzymski i Darek Trzeciak
Miła impreza i fajna relacja. Gratulacje dla nagrodzonych.
Pozdrowionka TP