W poniższej galerii przedstawiam rzadko widywany model nieforemnej beczki z charakterystycznym, podwójnym wirnikiem- wizytówką Biura Konstrukcyjnego Kamowa- Ka-27PŁ, czyli w wersji do zwalczania okrętów podwodnych.
Model to wypust Hobby Boss w skali 1:48. Skleja się go dość przyjemnie, zaskakująco dobrze pasują do siebie elementy, które na pierwszy rzut oka wydają się problematyczne w montażu – rama podwozia, wirniki (kompletny wirnik to prawie 60 elementów).
Do modelu dołożyłem bardzo ładne fotele z Quickboost. Zdecydowałem się również na zakup zestawu kalkomanii Firmy Begemot. O samych kalkach mogę powiedzieć tylko jedno – świetne! Podszedłem do nich dość sceptycznie, jednak po bliższym poznaniu byłem zachwycony. Producent przewiduje możliwość wykonania wielu malowań maszyny, również w przypadku, jeżeli będziemy chcieli wykonać konwersję ka-27 na inne warianty bazujące na tym płatowcu. Mamy tu więc kalki do maszyn prototypowych, liniowych floty rosyjskiej, ukraińskie czy koreańskie. Kalki bardzo szybko reagują na wodę, praktycznie natychmiast po zamoczeniu są gotowe do zsunięcia z papierka, dobrze reagują na płyny (SET i SOL). Dodatkowym atutem są wszystkie napisy eksploatacyjne, na których spokojne nałożenie poświęciłem trzy wieczory :).
Do modelu dołożyłem bardzo ładne fotele z Quickboost. Zdecydowałem się również na zakup zestawu kalkomanii Firmy Begemot. O samych kalkach mogę powiedzieć tylko jedno – świetne! Podszedłem do nich dość sceptycznie, jednak po bliższym poznaniu byłem zachwycony. Producent przewiduje możliwość wykonania wielu malowań maszyny, również w przypadku, jeżeli będziemy chcieli wykonać konwersję ka-27 na inne warianty bazujące na tym płatowcu. Mamy tu więc kalki do maszyn prototypowych, liniowych floty rosyjskiej, ukraińskie czy koreańskie. Kalki bardzo szybko reagują na wodę, praktycznie natychmiast po zamoczeniu są gotowe do zsunięcia z papierka, dobrze reagują na płyny (SET i SOL). Dodatkowym atutem są wszystkie napisy eksploatacyjne, na których spokojne nałożenie poświęciłem trzy wieczory :).
Wybrałem malowanie, które od razu rzuciło mi się w oczy – osobiście uznaję wyższość malowań maszyn ze szczękami nad pozostałymi 🙂 . Do modelu dobrałem farby z palety Billmodel – był to dla mnie pewien poligon doświadczalny tychże produktów na szerszą skalę. Sprawdziły się bardzo dobrze.
Zapraszam do galerii poniżej.
Tekst i zdjęcia: Paweł „Siema” Siemaszko
Tekst i zdjęcia: Paweł „Siema” Siemaszko