W roku 2018 znana i lubiana firma Eduard wypuściła na rynek model samolotu Tempest w skali 1/48. Nosiłem się z zamiarem kupna, ale przypomniało mi się że w odmętach szafy mam gdzieś Tempesta z pierwszego wypustu. Po krótkich poszukiwaniach znalazłem. Model kupiłem gdzieś, kiedyś na giełdzie, był zaczęty. Poprzedni właściciel poległ na wykonaniu fototrawionych klap. W takim razie, skoro model mam, co z tego że z poprzedniej epoki, to może się z nim zmierzyć?
Od pomysłu do przemysłu jak to kiedyś mawiano. Dokupiłem do niego zestaw Brass In z elementami podwozia, bo to co dał Eduard w pierwszym wypuście nie bardzo nadawało się do użycia. Nabycie pokryw wnęk podwozia wymusiło na mnie znitowanie całego modelu. Jak już kadłub był prawie gotowy podkusiło mnie żeby nabyć jeszcze silnik Napier Sabre, zawsze mi się ta konstrukcja podobała. Tak więc gotowy kadłub został pocięty, okazało się że nowe ze starym całkiem nieźle pasuje.
Nad malowaniem też nie zastanawiałem się zbyt długo. Poprosiłem mojego serdecznego kolegę Artura o materiały pozwalające wykonać model Tempesta w malowaniu plutonowego Stanisława Domańskiego, który służył i zginął tragicznie w 3 Dywizjonie RAF.
W sumie trochę to trwało, ale model udało się dokończyć, „zdążyłem na Bytom” tylko kurka wodna Bytomia nie było…
Tekst i zdjęcia: Darek Sommerfeld
Jak to zwykle u Darka nie ma się do czego przyczepić.