W 1942 roku w ZSRR uznano, że lekkie czołgi nie są w stanie dotrzymać tempa natarcia czołgów średnich, jak np. t-34. Były to już konstrukcje przestarzałe, łatwe do zniszczenia przez działo jakiegokolwiek niemieckiego kalibru. Jednocześnie istniało wiele małych zakładów nie posiadających zaplecza do budowy średnich, czy ciężkich konstrukcji. Gdy czołgi lekkie T-60 okazały się zbyt „kruche” i mało mobilne w terenie, a T-50 zbyt drogie w produkcji, zdecydowano postawić się na T-70, które szybko przemianowano na T-70M. Zmiany dotyczyły przeniesienia wieży, odlewanej w nowej formie na lewą stronę kadłuba, a silników na prawą. Zmieniono także układ przeniesienia napędu i zmieniono gąsienice na nowszy typ.
Co ciekawe nawet po tych poprawkach nadal kontynuowano produkcję działa samobieżnego SU-76 na podwoziu T-70. Ostatecznie zmodernizowano zakłady i rozpoczęto produkcję SU-76M. Pomiędzy marcem 42. roku a październikiem 43. zbudowano w sumie 8226 pojazdów różnych wersji. Po drobnych modyfikacjach pojazdy te wycofano dopiero w 1948 roku.
Czołgi T-70 znajdowały się także na stanie AWP w 1. Brygadzie Bohaterów Westerplatte. Brały udział w bitwie pod Studziankami (9-16 sierpnia 44′). Część czołgów we wrześniu 44. przekazano do jednostek szkoleniowych. Czołgi tego typu były również na wyposażeniu 1 Batalionu Rozpoznawczego 1 Armii WP, gdzie brały udział w walkach o Wał Pomorski (5-20.02.45). Po wojnie Polsce pozostawiono 41 pojazdów, wykorzystywanych do walk z oddziałami UPA. Po wycofaniu T-70, w Polsce pozostał 1 czołg wersji T-70M obecnie remontowany w Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.
Tekst i zdjęcia: Kuba Sosiński