M5A1 Stuart

Model Stuart M5A1 (Late) zakupiłem już dosyć dawno, w czasie, gdy stuarty Mirage miały swoją premierę. Starałem się kupić jak najpóźniejszą wersję w wersji M5. Niestety po otwarciu pudełka okazało się, że producent po prostu pomylił oznaczenia. Zamiast wersji Late (przede wszystkim różniąca się schowkami z tyłu kadłuba, znacznie go wydłużającymi, także wieżą z odlewanym pancerzem w miejsce jarzma ckm w wieży, oraz bocznymi kurtynami kadłuba) dostajemy zwykłego M5A1. Szkoda takiego bubla na okładce, bo w środku model prezentuje się naprawdę bogato. Kolorowe arkusze z kamuflażem, instrukcja z planów 3d, dołączona do niej torebka z elementami foto trawionymi (osłony reflektorów i rama szyby pancernej). Oprócz tego jest spory woreczek z częściami z dobrej jakości plastiku. Ogólnie to nowa jakość od Mirage, szczególnie, że model kupowałem jeszcze przed ostrą podwyżką cen na pancerkę w 1/72. Model skleja się dosyć przyjemnie, chociaż najmniejsze uchwyty odlane w plastiku to lekka przesada. Ciężko to wyciąć, jeszcze trudniej umiejscowić. Albo się łamią, albo fruwają tam, gdzie ich nie chcemy:) Zdecydowanie tutaj Mirage mógł dodać te uchwyty na blaszce. Jak uporamy się ze sklejaniem to czeka nas jeszcze malowanie (tu nie mam wątpliwości co do koloru;)) i nałożenie kalkomanii. I tu pojawia się kolejny błąd tego zestawu – mimo dużej gamy oznaczeń i dobrej jakości kalkomanii – ich ułożenie względem schematu jest błędne. W wersjach z Normandii mamy żółte oznaczenia, które zostały oficjalnie wycofane z użycia w U.S, Army w połowie 43 roku. Na szczęście jest tu też wystarczająca ilość białych oznaczeń pozwalająca na nałożenie białych gwiazd itp. Ogólnie po tym modelu dałem sobie wolne od pojazdów lądowych w 1/72 i skoncentrowałem się na 1/48.

Tekst i zdjęcia: Jakub Sosiński

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*